Przejdź do treści
Marcin Wieczorek
  • o mnieRozwiń
    • szukam pracy
    • zdjęcia
  • wierszeRozwiń
    • tomik Otwarcie
    • wiersze
    • Płyta „Miasto…”
  • dyskursyRozwiń
    • projekty/plany zajęć
    • teksty
  • kontakt
Marcin Wieczorek
  • wiersze

    Miasto przygnębienia

    PrzezMarcin W 13 stycznia, 202512 lutego, 2025

    miasto przygnębia kolorem nieba,nawet gdy jest niewidoczne, w dole.w górze miękkie fiolety chmur,podświetlone od spodu, jak na scenie.myśli stały się obłokami i pędzą z wiatrem,każda minuta niepodobna do poprzedniej,wraca pamięć minionych dni,zadumanych w pięknie,szukam spokoju w kołysaniu wiatru,w patrzeniu w niebo,mokre liście są ciężkie od deszczu,mokre szyby przesłonięte kroplami.jeden z tych dni. ten jeden dzień.

    Dowiedz się więcej Miasto przygnębieniaKontynuuj

  • wiersze

    Elfride Jelinek. Analiza

    PrzezMarcin W 13 stycznia, 202512 lutego, 2025

    Komu wyda się oczywisty, ten świat, ta rozpacz, to brzmienie,Może przestać się dziwić. Mój język wymyka się z domu o zmierzchui wędruje w ciemnościach. Szuka miejsc dzikich i uparcie milczących,choć nade mną czai się śmiech nad niemożliwym do istnienia sensem.Kto jest wystawiony na pogardę – wędruje. Musi porzucić dom swój,pierwszy i jedyny. I znaleźć miejsce…

    Dowiedz się więcej Elfride Jelinek. AnalizaKontynuuj

  • wiersze

    * * * [Nie wierzący w…]

    PrzezMarcin W 13 stycznia, 202512 lutego, 2025

    Jarkowi K.Nie wierzący w…, na kruchych krzesłach przesiadywania,W przestrzeni mruczenia ode mnie do ciebie.Od ciebie do mnie. Wyglądamy podobnie,choć ty masz brwi jaśniejsze i większe dłonie.

    Dowiedz się więcej * * * [Nie wierzący w…]Kontynuuj

  • wiersze

    Wżyty w upal

    PrzezMarcin W 13 stycznia, 202512 lutego, 2025

    W duszny wieczór jak dziś płynęw smole własnego ciała,gdy zwykły gest staje się pracą.Jak komar, który jeszcze leci, niezauważony. Jestem.Upałem upakowany w siebiejak owoc pęczniejący wiśni.W krwawym miąższu twardej pestkisedno. Który.W mroku bez chłodu. W wieczorzebez tchnienia, jak dziś,gdy człowiek nie istnieje, lecz dożywa dniaw sobie zwierzęcym. Jestem. 24/25 lipca 2006

    Dowiedz się więcej Wżyty w upalKontynuuj

  • wiersze

    * * * [rozwijam trudną sztukę dożywania]

    PrzezMarcin W 13 stycznia, 202512 lutego, 2025

    rozwijam trudną sztukę dożywaniadni bladych jak wyblakłe zdjęcia,w podwórku zamiast trawyżywy pył wciska się w oczy -także dzieciom, które z radosnym wyciemterroryzują ptaki, drzewai asfalt na równi.

    Dowiedz się więcej * * * [rozwijam trudną sztukę dożywania]Kontynuuj

  • wiersze

    * * * [ja – z wielką literą „S” na piersi]

    PrzezMarcin W 13 stycznia, 202512 lutego, 2025

    ja – z wielką literą „S” na piersilecę sobie w górę i spadam w dół,dłonie jak szpony rozcapierzami chwytam zdobycz złoczyńczą(Ile jest we mnie masowego popaplywaniez ekranu? Ile we mnie miłości z komediiromantycznej? Czułostkowość sentymentalna – otwieram oknona zatokę i w oddali migoce samotny, biały żagiel.)

    Dowiedz się więcej * * * [ja – z wielką literą „S” na piersi]Kontynuuj

  • wiersze

    * * * [jechać tam]

    PrzezMarcin W 13 stycznia, 202512 lutego, 2025

    jechać tam -umrzeć na końcu świata,po to, żeby nie żyć?nie umiem, nie chcę,muszę jednak tutaj,wyprawię sobie pogrzeb,zapłacę każdemu żałobnikowilśniącym od nowości mieszkiem,wziętym prosto z wielkiego banku,niech niedzielę zmarnują,bo mają mnie pochować w niedzielę,niech przynajmniej tego dniamają co do mnie dylemat,czy w święty dzieńmożna czcićbezbożną kreaturę.

    Dowiedz się więcej * * * [jechać tam]Kontynuuj

  • wiersze

    M. i m.

    PrzezMarcin W 13 stycznia, 202512 lutego, 2025

    Jutro dzień się przewali w dygocie,Jutro nam na głowy się zwali.Miasto wymiele z nas cały spokój.W obrotach całe, w skowycie.Dlatego zdania są krótkie i urywane.I każde słowo dociera zmienione.I mówię do ciebie, ciszej i ciszejW nadziei, że nikt nie usłyszy.

    Dowiedz się więcej M. i m.Kontynuuj

  • wiersze

    * * * [Mrużenie przemęczonych oczu]

    PrzezMarcin W 13 stycznia, 202512 lutego, 2025

    Mrużenie przemęczonych oczuGdzie pójdziemy biedni wędrowcypo odrobinę ciepła i drobinęś w i a t ł a ?Kto nam przyniesie trochę ciszy i chwilę milczenia?

    Dowiedz się więcej * * * [Mrużenie przemęczonych oczu]Kontynuuj

  • wiersze

    Powrót barbarzyńców

    PrzezMarcin W 13 stycznia, 202512 lutego, 2025

    Każdy dzień. Wszystko od rana do nocy. W upale.Chodzenie w bieliźnie. W skarpetkach z kurzu.Myślenie o sobie. Bez wielkiej koncentracji.Mgła na mózgu, przed oczami -ból oczu.Nawiązałem kontakt z nierozumnym w sobie.Przez wyuczone zachowania,przez mamrotane słowa, przez system,Brudne źródło bije. Poza powyższym. Obok. Obłok.Nic przyjemnego. Nic wielkiego.Nie do zrozumienia. Poza rozumem.Żywe jak ja.I obce jak ja.Jak…

    Dowiedz się więcej Powrót barbarzyńcówKontynuuj

Nawigacja strony

Poprzednia stronaPoprzedni 1 … 5 6 7 8 9 … 16 Następna stronaNastępny

2025 | Marcin Wieczorek

Przewiń na górę
  • o mnie
    • szukam pracy
    • zdjęcia
  • wiersze
    • tomik Otwarcie
    • wiersze
    • Płyta „Miasto…”
  • dyskursy
    • projekty/plany zajęć
    • teksty
  • kontakt