Każdy dzień. Wszystko od rana do nocy. W upale.
Chodzenie w bieliźnie. W skarpetkach z kurzu.
Myślenie o sobie. Bez wielkiej koncentracji.
Mgła na mózgu, przed oczami -
ból oczu.

Nawiązałem kontakt z nierozumnym w sobie.
Przez wyuczone zachowania,
przez mamrotane słowa, przez system,
Brudne źródło bije. Poza powyższym. Obok. Obłok.
Nic przyjemnego. Nic wielkiego.
Nie do zrozumienia. Poza rozumem.
Żywe jak ja.
I obce jak ja.
Jak długo

Tyle miesięcy w miesieniu, umęczeniu, w nicu,
Rozmontować mieszkanie i złożyć na nowo.
Taki był plan. Więc teraz myślę,
że przydałoby mi się malowanie, poprawianie, szlifowanie.
A nie jak dziś: przed telewizorem jestem-w.

Radia słuchałem, jak się dyskutują,
Jak się przekonują,
A ja nie mam zdania.
Bo nie ma zdań.

W pogoni za konkretem,
Obłapiam żywych i umarłych,
Jakby to oni mieli wiedzieć,
Co się wydarzy.

Choć niby pani w szkole uczyła, że trzeba się zgodzić:
Za Niemcami czy przeciw
I co zrobi Willi z Soerensenem?
I kto jest uczciwszy (kto jest uczciwszy?).
I czy są dobrzy Niemcy?
A może spokojniej:
Pan bóg nas kocha i nie ma obawy,
Że złe przyjdzie i mordę mi wyżre.

Już tysiąc spraw, których nie przemyślę,
Zbliżyć się trudno i wejrzeć.
Cicho, cicho. Niewątpliwie nieważne.
Trzeba te rany nieść przez miesiące straceń
W niepamięć.
Modląc się do wnętrza, by nie wróciły.

A dziś sobie myślę, jak się miewasz, mój miły,
Odpowiem bez ogródek: ja już nie mam siły.
Sierpniowa noc jest zimna,
Palce mi drętwieją,
Ziemia jakaś inna,
Ludzie znów się schleją.

To już nie jest poezja, to już jest proza,
Jestem za stary na szczerość i boli mnie
Brzuch.

Tyle miesięcy w rozpamiętywaniu
Tyle miesięcy w

Kochani, kochani,
Jesteśmy w samym centrum świata.
Wydarzeń. Pilnuję planu, niech się wreszcie dokona.
Postanowiłem, więc zrobię.

Urwę słowa, choć jedną literę zabiorę.
Skrócę gadanie.
Toporne

Podobne wpisy

  • Ich królestwo

    Z rękami w kieszeniach dresówstają panowie tej krainy.Bohaterowie codzienności.Musisz uwierzyć w ich słomiane dzieci,kobiety tłustowłose, blondibóstwa,lub wychudzone przez gruźlicę,brunetki w białych koronkach,z których lumpendumęwywiał speed, wiatr i chłód,a oni mieli ciężki dzień na siłownii preparaty na przyrost masymięśniowej brali. Przypisani do swoichnieswoich samochodów.Ciasnych mieszkań w osiedlowychblokach i drużyny piłkarskiej.

  • Polska. Oszustwo

    Kogo oszukamy tym pokątnym bogaceniem się,tym konsumowaniem, tymi zegarkami,garniturwami, tymi kobietami z agencji,tymi zakupami w alkoholach świata,tym domem za eurokredyt.Tymi oszustwami, kogo oszukamy,tym wierzeniem w swój sposób, w tym deklarowaniu,że nie jesteśmy antysemitami tylko dlatego,że dziadkowie przypalali brody „żydkom”.Trzeszczy radio, jakby gadało z głębi XIX wieku.kogo oszukamy tym pierwszopokoleniowym,drugopokoleniowym, trzeciopokoleniowym zmęczeniem.Kogo oszukamy dziadkiem w AK,…

  • *** [Epidaurus. Grecki folder, zdjęcie nr 8]

    Epidaurus. Grecki folder, zdjęcie nr 8W pełnym słońcu, w lecie jak piec huty,chodziłem wśród kamieni, które czasrozsypał przeciw żywym ludziom.Pomyślałem – ludzie nie lubią nieporządku,nie tylko śmierci. Dlatego przywracają kamieniom układ:kierunki, odległości.Życie? W pełnym słońcu robiłem zdjęcia, boszukałem milczenia. Zasłaniałem sobie ustaaparatem fotograficznym. Chciałem być sam.

  • Re-konstrukcja zdarzeń

    Co cię obchodzi ten zamierający punkt w nieskończonej przestrzeń.Co może znaczyć ten słowotok , tok słów, które z tężejącą niechęcią wypowiadam.Co tak bardzo lękiem cię napawa? Czego się boisz tak bardzo,że umierasz ze strachu w tym śmiechu.Nic nam nie da ta rozmowa,bo rozmawiamy o niczym.Jak ptaki, drzewa, obłoki.Ten, którym jestem.O tym, że jestem.Nad tym, kim…

  • Zysk i strata

    – Po oglądaniu pornosów robię się melancholijny – powiedział.Trudno było mu nie wierzyć, skoro zawsze potem siadał przed oknem idługo patrzył na padający śnieg, deszcz, zachodzące słońce- z wyboru pór roku.A ty co robisz po oglądaniu pornosów?