Komu wyda się oczywisty, ten świat, ta rozpacz, to brzmienie,
Może przestać się dziwić. Mój język wymyka się z domu o zmierzchu
i wędruje w ciemnościach. Szuka miejsc dzikich i uparcie milczących,
choć nade mną czai się śmiech nad niemożliwym do istnienia sensem.
Kto jest wystawiony na pogardę - wędruje. Musi porzucić dom swój,
pierwszy i jedyny. I znaleźć miejsce swoje, i oswoić je, i zmusić do rozmowy.
Podobne wpisy
*** [ja jestem]
ja jestembilly kłamca,ostatni mohikanin tego świata,w drodze na rajską wyspęatlantydęprzez twoje oczy, przez dotyk między nami, przez mój nierówny oddech.
Nowe wiersze, nowe słowa
To czyste szaleństwo. w chwili rozpaczy wpisuję w wyszukiwarce kilka słów:”jak zatrzymać ukochaną osobę”.Sieć mówi:Podana fraza – „jak zatrzymać ukochaną osobę” – nie została odnaleziona.Sieć nadyma się, milczy i wreszcie mówi:Podpowiedzi:- Sprawdź, czy wszystkie słowa zostały poprawnie napisane.- Użyj innych słów kluczowych.- Spróbuj użyć bardziej ogólnych słów kluczowych.Myślę, że użyję innych słów kluczowych.
poezja. cnzjasowjiada,pofs fmir mismcuirmcae[,
odwróciłem twarz do ściany i zapłakałem gwałtownie, przez chwilę. tak umarła we mnie babcia.jej ciepłe ciało stygło w dużym pokoju. po pół godzinie, wizycie lekarza, przyszli dwaj czyścicieleo potwornych twarzach, którzy zapakowali ją do czarnego workai wynieśli.
*** [Bez skazy, bez przypadku, etykietką do góry, do żarówki]
CYKL: SUPERMARKET I INNE PRZYJEMNOŚCI Pek & ClopenbergBez skazy, bez przypadku, etykietką do góry, do żarówki.Jasnym światłem omiecione. Piękne, ciche i święte.Przywiezione z końca świata,magicznie zaklęte we wszystkie rozmiary.Dotknąć, przymierzyć, sprawdzić, polizać, połknąć, przyjąć.Do nosa czystością, do uszu muzyką cichą, stonowaną,do duszy błyskiem, blaskiem,Pogładzić, przejść się, zachłysnąć.O mój statusie, o mój piękny,o mój wyniku ciężkiej…
* * * [jestem jak skała]
jestem jak skała,uderzony kruszeję, rozpadam się w palcach,jestem jak stal,rdza wdziera się w zakamarki i rozsadza skórę,jestem jak drzewo,spuchnięty, w środku próchnopylny,jestem jak morze,zawsze zakończony brzegiem, granicą nad.wszystko jest tylko kwestią czasu, który tworzy ze mnienastępną (kolejną, nową) figurę odwiecznego trwania -obraz na ścianie, ścianę i ślady dłoni na niej.
* * * [Ówdzie chodziłem bez powodu]
Ówdzie chodziłem bez powodu, a teraz czynności tej nie wykonuję. Nie mam nastroju.O skończonym przyzwyczajeniu może nie warto by było, gdyby nie to,że zamiast włóczyć się po tłustomiejskich ścieżkach,siedzę w półmoim domu i z utęsknieniem łypię za okno.