jestem jak skała,

uderzony kruszeję, rozpadam się w palcach,

jestem jak stal,

rdza wdziera się w zakamarki i rozsadza skórę,

jestem jak drzewo,

spuchnięty, w środku próchnopylny,

jestem jak morze,

zawsze zakończony brzegiem, granicą nad.

wszystko jest tylko kwestią czasu, który tworzy ze mnie
następną (kolejną, nową) figurę odwiecznego trwania -
obraz na ścianie, ścianę i ślady dłoni na niej.

Podobne wpisy