jestem jak skała,
uderzony kruszeję, rozpadam się w palcach,
jestem jak stal,
rdza wdziera się w zakamarki i rozsadza skórę,
jestem jak drzewo,
spuchnięty, w środku próchnopylny,
jestem jak morze,
zawsze zakończony brzegiem, granicą nad.
wszystko jest tylko kwestią czasu, który tworzy ze mnie
następną (kolejną, nową) figurę odwiecznego trwania -
obraz na ścianie, ścianę i ślady dłoni na niej.
Podobne wpisy
* * * [Spać można w każdej chwili]
Spać można w każdej chwili,Raczkować przez sny, chybotać biodrami, kluczyć;A zwłaszcza koszmary, gęste trupy snów,We wszystkie kierunki rozdarte.
Notes Orwella (fraszka)
Niezły ze mnie bydlak.Naprawdę świnia.Zwierzę kompletne.I-i-i,Hu-hu-hu.Ihaaa.
Gender studies. Wiersz się rozpadł
Nie podniecają mnie młodzieńcy w złotych samochodach, choć na Wulgarne Kobiety patrzęz rozrzewnieniem równym temu, które czuli Szlachetni Bohaterowie tacy, jak Rudolf Gerolstein.Dobry książę – jak twierdzi Eco – pierwszy superman literatury światowej.Więc, nie podniecają mnie złoci młodzieńcy, czego nie mogę powiedzieć o długonogich blondynkach, które mają przecież swój urok, gdy klasycznych proporcji ich twarzy…
* * * [Nie mam już dla ciebie miejsca]
Nie mam już dla ciebie miejsca(raz dwa trzy)Nie mam już dla ciebie przestrzeni,już nie mieścisz mi się w głowie.Nie mam już dla ciebie czasu,w pamięci rozpadasz sięw proch i w rytm.Dziś do ciebie przyjść nie mogę.(dziś jutro pojutrze)Nawet przed i po śmierci.Nawet na pogrzeb, nawet na twój głupi pogrzeb,nawet na swój pogrzeb.Niech cię już nie…
*** [Bez skazy, bez przypadku, etykietką do góry, do żarówki]
CYKL: SUPERMARKET I INNE PRZYJEMNOŚCI Pek & ClopenbergBez skazy, bez przypadku, etykietką do góry, do żarówki.Jasnym światłem omiecione. Piękne, ciche i święte.Przywiezione z końca świata,magicznie zaklęte we wszystkie rozmiary.Dotknąć, przymierzyć, sprawdzić, polizać, połknąć, przyjąć.Do nosa czystością, do uszu muzyką cichą, stonowaną,do duszy błyskiem, blaskiem,Pogładzić, przejść się, zachłysnąć.O mój statusie, o mój piękny,o mój wyniku ciężkiej…
* * * [Po co zaglądać w piekło takie]
Po co zaglądać w piekło takie,którego żadna trasa nie przecina,gdzie zejść nie można niżej,bo żaden krąg nie jestniżej położony.Już nie spadamy – poziomo – już dnowypycha nas w górę i w górę,kurczy się przestrzeń,gdzie można konać, tonąć,jak rozbitek na tratwieleżymytwarzą zwróceni w stronę słońca,które przebija się przez szklaną taflędachu piekła,a ono jest jak wiadomotylko wielkim…