gdyby wszystko
miało się dobrze skończyć,
gdyby poranki
jak nowonarodzone dzieci,
śliskie od krwi i płynu owodniowego były,
gdyby ostatni moment
ratował przed nieuniknionym końcem,
gdyby ulice
biegły zawsze ku świątyniom pełnym boga,
gdyby głos,
który mówi: witaj, żegnaj,
odnawiał jak muzyka sfer

nie byłoby
tego co jest
nie byłoby tego
co jest
nie byłoby tego co
jest

Podobne wpisy