Oto mój powrót, tak po kilku latach,
jakbym wyjechał gdzieś na koniec ziemi.
Proste trzy słowa, dwie koślawe myśli.
Pięć lęków, czwarta część próżności.
Wszystkie składniki wymieszane razem -
kilkaset znaków wśród nieskończoności.
Nie wiem, co będzie. Czy powróci jeszcze
Chętka i wściekłość, która mnie napędza.
Czy w mojej pustej czucio-myślo-formie
Będę potrafił nadal się zadręczać.
Podobne wpisy
*** [na tyle umiem im spojrzeć w oczy słowem]
„Hedda Gabler” H. Ibsena, w reż. T. Ostermeierana tyle umiem im spojrzeć w oczy słowem,że panuję nad tym małym światkiem,wiem, używam ciała jak broni,lecz nie umiem go zmusić,by dało mi przyjemność.(zamknięte grono zamkniętych w/przez siebie osób):wszystkie moje myśli są jak pręty klatki,z której wychodzi tylko śmierć,i tak zawsze zwyciężają suche fakty.jestem reżyserką, ale nie aktorką,umiem…
* * * [piję wino]
piję wino,kontempluję swoją samotność przy muzyce Vivaldiego,która zlała się w kicz, jak annajantar, joedassin, boneym,jakbym umarł 105 lat temui nie przeszedł przez piekło okopów I wojny światowej, II wojny światowej,jakbym nie był powstańcem, zesłańcem, a wreszcie współczesnymPolakiem – zasrańcem.
Ostatnia notatka z dziennika don Juana
kiedy straciłem już wszystko,kiedy stanąłem nagi i brzydkiprzed pękniętym lustrem,kiedy moje spojrzenie stało sięabsolutnie puste,a cera zmieniła się w sinożółtą plątaninę plam -w ostatniej chwili wydało mi się,że z naprzeciwka patrzy na mniemłoda kobieta.Należy odchodzić z podniesionym czołem.
Blues
Kwiatek, piłkę, koszna bieliznę, okulary ciemne,lustro wytarte na ludzką miarę,zazdrosne o twe życie.Oto oddaję ci, oto jest wszystko,co mam, niewiele mam,nie weźmiesz z tego nic, to wiem.Aż na koniec świata wyruszę,żeby poznać cierpienia sens,żeby zrozumieć czemu odeszłaś.Zostawiłaś po sobie cień,Zostawiłaś po sobie noc,Zostawiłaś po sobie smutek,z którym muszę żyć.
* * * [jestem jak skała]
jestem jak skała,uderzony kruszeję, rozpadam się w palcach,jestem jak stal,rdza wdziera się w zakamarki i rozsadza skórę,jestem jak drzewo,spuchnięty, w środku próchnopylny,jestem jak morze,zawsze zakończony brzegiem, granicą nad.wszystko jest tylko kwestią czasu, który tworzy ze mnienastępną (kolejną, nową) figurę odwiecznego trwania -obraz na ścianie, ścianę i ślady dłoni na niej.
* * * [brak mi ciebie]
brak mi ciebiejak deszczubrak mi ciebiejak snubrak mi ciebienie chcęnie umiembrak mi ciebiejak powodzenia w życiowych niepowodzeniachbrak mi.Nie udało ci sięZniknąć ciebie ze mnie.