tak butnie nie umiemy. tak otwarcie nie wiemy. i tak dumni z tego.
świat mieścimy na peryferiach na świeżym powietrzu. pięknie tu.
w pięciu zdaniach. w wykoślawionym przysłowiu. w dowcipie nic nie wartym.
że śmiech zawsze idzie z offu. bo dziś śmiejesz się - istniejesz, nieśmiejesz - nieistniejesz.
i czy wiemy, że ktoś z nas zawsze też tak strasznie się śmieje.
wyje ze śmiechu!
Podobne wpisy
kultura masowa
Nie wyrwę się z ramion wielkiego trupa,który całuje mnie namiętnie,wyjąc kolorową piosenkę.Zareklamowali mi dziś atak sercana wesołą melodię bezdechu.Gdy martwy pajac nachyla nade mną swą twarz,zamykam oczy po raz ostatni.Myślę – już koniec.To happy end.Na co pójdziemy w przyszły weekend? – pyta dziewczyna swojego chłopaka.Na happy end?
ten stary motyw
Ten stary motyw – wyzwolenie starości przez mądrość.Widzę moich bliskich jak zapadają się w lata,po pas, po szyję. Zgorzkniali, zawiedzeni sobą, niemądrzy.Między nami pustka.Dzieci odchodzą w dorosłość dalej i dalej.Jak bardzo muszą tęsknić.Tęsknią rodzice za ruchem naiwnym,śmiechem głośnym, głodem.Gdy zbawienia nie ma.Pozostaje pamięć: minuta, sekunda, okamgnienie.
Niewiersz 1. Piękno
Pornos. Facet wali babę na jachcie.Baba jęczy, wije się, drze w niebo-głosy. Trzęsie nią. Facet spocony xypakuje w nią wielką lagę, rusza sięjakby przerzucał niewidzialny wę-giel. Wszystko to odbywa się w nie-wygodnej i absurdalnej pozycji. xxCięcie.Facet spuszcza się jej na cycki.Trwa to czas jakiś.Sperma ciągnie się jak guma do żucia.Ona wije się dalej.Po chwili przestaje,…
Dziewczyna
Długo modliła się, klęcząc w kościelnej ławie,zwiniętą w pięść dłonią uderzała rytmicznietuż nad swoimi dużymi piersiami.Trwała skulonaz tajemniczym wyrazem twarzy, między rutyną a uduchowieniem.Patrzyłem na jej biust, zgrabne pośladki i świetne nogi – była w dżinsach.Zamiast krzyża i matki boskiej widziałem jej rude włosy.Od razu pomyślałem: jej piegi na całym ciele,jej delikatna blada cera, jej…
Liberalny kapitalizm w Polsce
Kto uwierzy, że ten sam ból i przerażeniemożna odczuwać sześćdziesiąt latpo.Patrzę na rozpad: zamiast jest hałas, jarmark, cyrk, targ-owisko. Wszystko na sprzedaż, całość do kupienia.TELEWIZJA JEST NASZĄ SKÓRĄ.Czy już urodził się ten, kto będzie wiedział,jak wykupić tę przestrzeń między mną a tobą,by zrobić z niej co zechce:billboard, papierową chorągiewkę, wzór na t-shircie?
Kolęda (2006)
Chrystus narodzony, dwa tygodnie opierdalałem się na to konto.Z tej okazjinajadłem się śledzi z tradycyjną sałatką z kukurydzy,najadłem się sernika z rodzynkami,najadłem się wstydu, śmiechu i nudy.najadłem się chleba.Promocji nie zauważyłem.Oferty nie przyjąłem.Kredytu nie wziąłem.Mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa.