Jestem sobie zupełnym przypadkiem,
na prostej drodze przeszkodą,

jak śmietnik, który przewrócili rozochoceni
żule, gdy alkohol zagrał im w żyłach marsza
jak orkiestra dęta,

przechodnie zadumali się
nad tym, po co, dlaczego, za co,
oderwani od po co, za co, dlaczego
swoich myśli o dzieciach,
żonach, kochankach i sędziach

w niebie i na ziemi.

Podobne wpisy