Ten stary motyw - wyzwolenie starości przez mądrość.
Widzę moich bliskich jak zapadają się w lata,
po pas, po szyję. Zgorzkniali, zawiedzeni sobą, niemądrzy.
Między nami pustka.
Dzieci odchodzą w dorosłość dalej i dalej.
Jak bardzo muszą tęsknić.
Tęsknią rodzice za ruchem naiwnym,
śmiechem głośnym, głodem.
Gdy zbawienia nie ma.
Pozostaje pamięć: minuta, sekunda, oka
mgnienie.
Podobne wpisy
Ostatni przyjaciel pustki
Pomyśl, kto to wszystko zapisze.Mylne nasze wzruszenia, przedmioty bliskie i dalekie.Kto sprawi, że wrócę, by dłonie złożyć do snuna twoich napiętych ramionach.Nie używam wyrazów świętość, mądrość, dusza.Nie używam alkoholu.Nie używam siły, bo nie mam siły jej używać.Ktoś przygotowuje kolację, na którą zaproszony, nie pójdę.Ktoś kręci młynek żarliwych modlitw o szczęście.Ktoś wie, jak to wszystko wyjaśnić…
* * * [Napisałem przez ostatnią godzinę]
Napisałem przez ostatnią godzinę 140 wersówTylko po to, żeby uświadomić sobie,Że w szpitalu śmierci przestraszyłem się krwi babci.
* * * [pan M. był kiedyś chłopcem]
pan M. był kiedyś chłopcem,ale ten czas się dla niego skończył,bo zawsze się kończy czas dla chłopców.dla ich marzeń i kolan,wypchanych kieszeni i szelek,ucieczek w pola po horyzont.wchodzi się w pożądanietak ciężkie i gęste jak skrzep krwi,który wypluwasz,gdy przestajesz krwawić z nosa.pan M. był kiedyś chłopcem.
Poemat o cnocie. Prozą
ten pomysł szalony, jakbym czytał dziennik Malinowskiego, że do ślubu będziesz czysta, czyli cnotliwa. jakiej krwiożerczej bogini przysięgasz w rytuale tubylca dziwnego kraju. co to za figura święta, która żąda byś hymen jej oddała. jakbyś przez lata całe czytała i czytała onaśladowaniuchrystusatomaszakempis. nie wierzę. ostatnia w Polsce trzydziestoletnia dziewica przypadła mi w udziale. a ja…
Wiersz chory
Nie mam żadnych życzeń, możesz przyjść po mnie,możesz się wybrać sama na spacer nad Wisłę.To bez znaczenia i tak nie mam żadnych wyjaśnień.Wszystko, co zrozumiałem, pochłonął wielki pożar.Choroba przetacza się przez ciało, które obcym jest tworem,spuchnięte oczy bolą, jest we mnie lęk kilku pokoleńi jedno nudne życie.Długo wybierałem Kłamstwo Roku,hit sezonu wewnętrznych ustaleń;to było nawet…
Poemat o Hiobie
Chyba jestem głęboko niesprawiedliwy.Jak bóg,który z wyjątkowo błahych pobudek ambicjonalnych(zachowuje się jak wiceprezes ważnej spółkigiełdowej, której dał dżons spadł poniżej pasa),ciąga w te i wewte tego biednego Hioba,porządnego chłopinę, który nie zrobił nic złego, NIC!Łacha go, pozbawia zdrowia, szczęściai wszelkiej pomyślności. Zabiera dzieci, żonęi wszystkie inne miłe stworzenia, do których w chwili desperacjimoże przytulić się…