Waham się coraz mniej.
Już wiem, że niełatwo jest siebie oszukać.
Cyniczna to rozpacz. Nie rozpacz.
Raczej melancholia.
Podobne wpisy
* * * [Nie mam już dla ciebie miejsca]
Nie mam już dla ciebie miejsca(raz dwa trzy)Nie mam już dla ciebie przestrzeni,już nie mieścisz mi się w głowie.Nie mam już dla ciebie czasu,w pamięci rozpadasz sięw proch i w rytm.Dziś do ciebie przyjść nie mogę.(dziś jutro pojutrze)Nawet przed i po śmierci.Nawet na pogrzeb, nawet na twój głupi pogrzeb,nawet na swój pogrzeb.Niech cię już nie…
* * * [Jeśli śmierć jest wyzwoleniem – chrząknij dwa razy]
Jeśli śmierć jest wyzwoleniem – chrząknij dwa razy -powiedziałem wczoraj na cmentarzu, patrząc na trumnę babci.Rozumiałaś wszystko, więc i to zrozumiesz, choć fakt,że byłem wykładowcą, wydawał ci się niejasny(czego może uczyć człowiek, który nie ma żony i dzieci,nie handluje i nie grzebie się w świętej ziemi).Masz rację, jestem pasożytem.Efemerydą rozwiniętej cywilizacji.Błędem w biegu pór roku.Dlatego…
Elfride Jelinek. Analiza
Komu wyda się oczywisty, ten świat, ta rozpacz, to brzmienie,Może przestać się dziwić. Mój język wymyka się z domu o zmierzchui wędruje w ciemnościach. Szuka miejsc dzikich i uparcie milczących,choć nade mną czai się śmiech nad niemożliwym do istnienia sensem.Kto jest wystawiony na pogardę – wędruje. Musi porzucić dom swój,pierwszy i jedyny. I znaleźć miejsce…
Do Marcina Świetlickiego
trzymam w ręce twoją książkę sprzed dziesięciu lat.książki starzeją się bardziej niż ludzie.widziałem cię na mieście.na nowym świecie cię ujrzałem.wyglądasz świetnie jak na starzejącego się poetę.nie każdy tak dobrze wygląda.ja na ten przykład wyglądam znacznie gorzej.to zresztą dobrze.jakaś różnorodność się dzieje.ale książka się zestarzała.czytam i nie podoba się.monotonnie. płasko.jakby ktoś krew oddał do PCK.wiersze się…
* * * [nie będziemy się kochać]
nie będziemy się kochać.między nami położył się bóg.
poezja. cnzjasowjiada,pofs fmir mismcuirmcae[,
odwróciłem twarz do ściany i zapłakałem gwałtownie, przez chwilę. tak umarła we mnie babcia.jej ciepłe ciało stygło w dużym pokoju. po pół godzinie, wizycie lekarza, przyszli dwaj czyścicieleo potwornych twarzach, którzy zapakowali ją do czarnego workai wynieśli.