Tyle rzeczy w domu.
Zostawiłaś ślady tak bezwstydne,
Że chodzę ze spuszczoną głową,
By im nie przeszkadzać.
Ręcznik, który zamoczyłaś nieostrożnym gestem,
jest ciągle mokry i miękki.
Pasta do zębów leży blisko szczotki,
jakbyś cały czas myślała, że trzeba być gotową do szybkiej ucieczki.
I bielizna, pewny znak niewinności, której nie stracisz nigdy...
(jak to się dzieje na zawsze pozostanie dla mnie tajemnicą).
Okruszki ciastek ulubionych, a ja tylko patrzę na zielone pudełko
Głodny i głodny.
Mógłbym ten spis rzeczy ciągnąć jak litanię,
Grzebień i puder,
chustkę i...
...racz mi dać Panie.
A przecież nie potrafię się modlić.
A przecież tych modlitw nikt nie słucha.