Tyle rzeczy w domu.
Zostawiłaś ślady tak bezwstydne,
Że chodzę ze spuszczoną głową,
By im nie przeszkadzać.

Ręcznik, który zamoczyłaś nieostrożnym gestem,
jest ciągle mokry i miękki.

Pasta do zębów leży blisko szczotki,
jakbyś cały czas myślała, że trzeba być gotową do szybkiej ucieczki.

I bielizna, pewny znak niewinności, której nie stracisz nigdy...
(jak to się dzieje na zawsze pozostanie dla mnie tajemnicą).

Okruszki ciastek ulubionych, a ja tylko patrzę na zielone pudełko
Głodny i głodny.

Mógłbym ten spis rzeczy ciągnąć jak litanię,
Grzebień i puder,
chustkę i...
...racz mi dać Panie.

A przecież nie potrafię się modlić.

A przecież tych modlitw nikt nie słucha.

Podobne wpisy

  • kultura masowa

    Nie wyrwę się z ramion wielkiego trupa,który całuje mnie namiętnie,wyjąc kolorową piosenkę.Zareklamowali mi dziś atak sercana wesołą melodię bezdechu.Gdy martwy pajac nachyla nade mną swą twarz,zamykam oczy po raz ostatni.Myślę – już koniec.To happy end.Na co pójdziemy w przyszły weekend? – pyta dziewczyna swojego chłopaka.Na happy end?

  • Po przerwie

    Oto mój powrót, tak po kilku latach,jakbym wyjechał gdzieś na koniec ziemi.Proste trzy słowa, dwie koślawe myśli.Pięć lęków, czwarta część próżności.Wszystkie składniki wymieszane razem -kilkaset znaków wśród nieskończoności.Nie wiem, co będzie. Czy powróci jeszczeChętka i wściekłość, która mnie napędza.Czy w mojej pustej czucio-myślo-formieBędę potrafił nadal się zadręczać.

  • Song

    jaki to kosmos zasilaskąd wzięli się ci dziwni ludzie na ulicytłumy takich samych szaleństwumówili się chybato jest wielka akcja flesh mobuna temat: niconi tylko tak udajątę pustkę w oczachi tę pełnię, ten gniew,który czuję, który toczy ich,gdy obok się przemykamo spóźnionym zmrokuwięc siebie o nich pytam -tylko ja ich widzę?czy może oni samiwidzą się wzajemniei…

  • Poemat o Hiobie

    Chyba jestem głęboko niesprawiedliwy.Jak bóg,który z wyjątkowo błahych pobudek ambicjonalnych(zachowuje się jak wiceprezes ważnej spółkigiełdowej, której dał dżons spadł poniżej pasa),ciąga w te i wewte tego biednego Hioba,porządnego chłopinę, który nie zrobił nic złego, NIC!Łacha go, pozbawia zdrowia, szczęściai wszelkiej pomyślności. Zabiera dzieci, żonęi wszystkie inne miłe stworzenia, do których w chwili desperacjimoże przytulić się…

  • tekst dla ***

    no i umarłem, metaforycznie oczywiście.połowa września dwutysięcznego roku. w warszawiejest syf-pogoda, w tym mieście, gdzie zawsze jest syf-pogoda.jest cicho, klawiatura wibruje pod palcamii tekst jawi się na ekranie komputera w dotychczasowej postaci..Żeby myśleć, patrzę w bok, kawałek dalej jeszcze, patrzę i widzę.Wszystko naraz.