garbaci. wzgardzeni w dzień.
porzuceni nocą.
Bracia moi,
moje siostry.
Podobne wpisy
* * * [Nie muszę się wzruszać]
Nie muszę się wzruszać.W okamgnieniu zmienia się pogoda.Ze stalowoszarej strony niebawypełza krwiste słońce.Niebo na małym skrawkuprzedarte – olśniewa.Ziewam. Z nawyku i z miłości.
*** [na tyle umiem im spojrzeć w oczy słowem]
„Hedda Gabler” H. Ibsena, w reż. T. Ostermeierana tyle umiem im spojrzeć w oczy słowem,że panuję nad tym małym światkiem,wiem, używam ciała jak broni,lecz nie umiem go zmusić,by dało mi przyjemność.(zamknięte grono zamkniętych w/przez siebie osób):wszystkie moje myśli są jak pręty klatki,z której wychodzi tylko śmierć,i tak zawsze zwyciężają suche fakty.jestem reżyserką, ale nie aktorką,umiem…
Piekło. Introdukcja Polska
W połowie życia prawie nieobecny w ciele,mając przed sobą drogę w jedną stronęcofnąć się nie mogłem. Łono matki i ziemi-matkizamknięte były na zawsze.Widziałem tylko czarnografitowy horyzont,Nie oddzielony od nieba w jaśniejszym odcieniuw świetle nierównym gwiazd.Nocny rytm mgieł i prześwitów w chmurachoświetlał najbliższe metry, gdy przez nadchodzącą z dala burzępoganiany, szedłem na spotkanie znanego i nieznanego.Wiedziałem,…
* * * [Napisałem przez ostatnią godzinę]
Napisałem przez ostatnią godzinę 140 wersówTylko po to, żeby uświadomić sobie,Że w szpitalu śmierci przestraszyłem się krwi babci.
* * * [Chciałem przelecieć]
Chciałem przelecieć katoliczkę.Powiedziała:- Helas! Niestety! Jestem dziewicą.Niestety. Oddam ci się dopiero po ślubie.- O nie! – Szepnąłem. -Ożenić się, żeby sobie poruchać?T O N I E M O R A L N E!
Dzień zakonnic
jadę ohydnym autokarem do Kętrzyna,podróż wlecze się godzina za godziną,jest wstrętnie, brudna pogoda razizza obszczanej szyby. mam wzwód,członek sterczy mi pod książką,metr pięćdziesiąt od zakonnicy,która zasypia nad brewiarzem;z mojego miejsca wygląda jak Darth Vader,bohater „Gwiezdnych Wojen”,więc to nie z jej powodu jestem napięty,myśli jednak biegną po swojemu,zaczynam sam siebie pytać:kto jest po ciemnej stronie mocy?,czy…