Kto uwierzy, że ten sam ból i przerażenie
można odczuwać sześćdziesiąt lat
po.
Patrzę na rozpad: zamiast jest hałas, jarmark, cyrk, targ-
owisko. Wszystko na sprzedaż, całość do kupienia.
TELEWIZJA JEST NASZĄ SKÓRĄ.
Czy już urodził się ten, kto będzie wiedział,
jak wykupić tę przestrzeń między mną a tobą,
by zrobić z niej co zechce:
billboard, papierową chorągiewkę, wzór na t-shircie?
Podobne wpisy
nowy wiersz
PrzezMarcin Wchciałbym cię jebać/zabić*bo jestem zrozpaczony. Bólrozrywa mi ciało. wciśniętyw klosz tego świata- brakuje powietrza -Oczy moje spoglądająz wewnątrz na zewnątrz.* Niepotrzebne skreślić.
Ostatni przyjaciel pustki
PrzezMarcin WPomyśl, kto to wszystko zapisze.Mylne nasze wzruszenia, przedmioty bliskie i dalekie.Kto sprawi, że wrócę, by dłonie złożyć do snuna twoich napiętych ramionach.Nie używam wyrazów świętość, mądrość, dusza.Nie używam alkoholu.Nie używam siły, bo nie mam siły jej używać.Ktoś przygotowuje kolację, na którą zaproszony, nie pójdę.Ktoś kręci młynek żarliwych modlitw o szczęście.Ktoś wie, jak to wszystko wyjaśnić…
zapatrzenie w szybę
PrzezMarcin Wjadący w zjechanym autobusiezjechany w jadącym mechanicznym pojeździe,będący żywym organizmem.zabawny w skończonym czasie pracy.w lekturze zanurzony intelektualnej,zmęczony w niewyspanym cielew rzężeniu starego silnika czasemmrużę oczy.
Blues
PrzezMarcin WKwiatek, piłkę, koszna bieliznę, okulary ciemne,lustro wytarte na ludzką miarę,zazdrosne o twe życie.Oto oddaję ci, oto jest wszystko,co mam, niewiele mam,nie weźmiesz z tego nic, to wiem.Aż na koniec świata wyruszę,żeby poznać cierpienia sens,żeby zrozumieć czemu odeszłaś.Zostawiłaś po sobie cień,Zostawiłaś po sobie noc,Zostawiłaś po sobie smutek,z którym muszę żyć.
Thrillersz
PrzezMarcin WZupełnie niepotrzebny człowiek wraca do mieszkania, idziew ciepłym deszczu, który ślini się, zostawia ślady na murach.Szuka swojej twarzy, lustra.(jeszcze raz zanurzyć twarz w dłoniach,zetrzeć grymas zmęczenia,zamknięte powieki pocierać do bólu,czuć choć to jedno nieswoje życie)Ten wstyd po oglądaniu godzinami telewizji,Ta rozpacz wobec pogardy dla śmierci z nędzy,Ten syty głód przemijających godzin, trzeba znowu zapomnieć.(w ostatnim…
poezja. cnzjasowjiada,pofs fmir mismcuirmcae[,
PrzezMarcin Wodwróciłem twarz do ściany i zapłakałem gwałtownie, przez chwilę. tak umarła we mnie babcia.jej ciepłe ciało stygło w dużym pokoju. po pół godzinie, wizycie lekarza, przyszli dwaj czyścicieleo potwornych twarzach, którzy zapakowali ją do czarnego workai wynieśli.