kto by w to uwierzył, że trwa jeszcze moja historyja o chwalebnym
umieraniu dzień po dniu w imię nieistniejącej matuchny boskiej.
Nic nie zmieni mego zdania. Nie ma żadnego powodu do szacunku
do tego narodu; tylko "Nie" można napisać tu wielką literą.
Podobne wpisy
Tęsknota
Potrzebuję cię, wróć,nie mam ochoty na siebie,mam ochotę na ciebie,ciebie chcę,daleko dalej niż należy,za daleko,jesteś zbyt daleko,zanim tam dojdę, umrę.Umrę bez ciebie, przez ciebie,uważaj!, jestem śmiertelny,nie licz na mnie, nie jestem wieczny,umrę, nie będę tu czekał.Mam głowę pociskiem przebitą,krwawię i twarz mi zbielała.Nie mogę żyć bez ciebie,bez ciebie mogę tylko umrzeć.Nie chcę być sam.Sam starzeję…
Blues
Kwiatek, piłkę, koszna bieliznę, okulary ciemne,lustro wytarte na ludzką miarę,zazdrosne o twe życie.Oto oddaję ci, oto jest wszystko,co mam, niewiele mam,nie weźmiesz z tego nic, to wiem.Aż na koniec świata wyruszę,żeby poznać cierpienia sens,żeby zrozumieć czemu odeszłaś.Zostawiłaś po sobie cień,Zostawiłaś po sobie noc,Zostawiłaś po sobie smutek,z którym muszę żyć.
Piekło. Introdukcja Polska
W połowie życia prawie nieobecny w ciele,mając przed sobą drogę w jedną stronęcofnąć się nie mogłem. Łono matki i ziemi-matkizamknięte były na zawsze.Widziałem tylko czarnografitowy horyzont,Nie oddzielony od nieba w jaśniejszym odcieniuw świetle nierównym gwiazd.Nocny rytm mgieł i prześwitów w chmurachoświetlał najbliższe metry, gdy przez nadchodzącą z dala burzępoganiany, szedłem na spotkanie znanego i nieznanego.Wiedziałem,…
Epitafium
Byłem tak bardzo długo śmiertelny, że aż zapomniałem, że nie żyję.Nie żyję już tak długo. Tak długo jestem martwy,że sprawiam wrażenie organizmu, w którym wciąż tli się życie.Więc mówią do mnie ludzie, dotykają mnie kobiety,a mężczyźni opowiadają dowcipy o blondynkach.Pozory potrafią zmylić najtrzeźwiej myślących.Tych, którzy mają szczęście.Tych, którzy mają kieszenie pełne drobniaków,kieszenie pełne cudownych przedmiotów.Tych,…
* * * [Kiedyś piłem alkohol. Polskim byłem rycerzem]
Kiedyś piłem alkohol. Polskim byłem rycerzem.Wódka w kieliszkach. W szklankach resztki soku.Ludzie w moim wieku piją coraz więcej.Ja nie mogę, gdy oni fachowo i bez finezjich-lają. Bydlę z nich wyłazi i gapi się na mnieswoim tępym wzrokiem. Więc ja hyc – w dystans,w tanią filozofię poranka.A tu u stóp debila idiotka siadła, czule się tuląc,choć…
* * * [Jeśli śmierć jest wyzwoleniem – chrząknij dwa razy]
Jeśli śmierć jest wyzwoleniem – chrząknij dwa razy -powiedziałem wczoraj na cmentarzu, patrząc na trumnę babci.Rozumiałaś wszystko, więc i to zrozumiesz, choć fakt,że byłem wykładowcą, wydawał ci się niejasny(czego może uczyć człowiek, który nie ma żony i dzieci,nie handluje i nie grzebie się w świętej ziemi).Masz rację, jestem pasożytem.Efemerydą rozwiniętej cywilizacji.Błędem w biegu pór roku.Dlatego…