Jestem informacją genetyczną.
Tylko komu ją przekazać.
I po co?
Podobne wpisy
Dziewczyna
PrzezMarcin WDługo modliła się, klęcząc w kościelnej ławie,zwiniętą w pięść dłonią uderzała rytmicznietuż nad swoimi dużymi piersiami.Trwała skulonaz tajemniczym wyrazem twarzy, między rutyną a uduchowieniem.Patrzyłem na jej biust, zgrabne pośladki i świetne nogi – była w dżinsach.Zamiast krzyża i matki boskiej widziałem jej rude włosy.Od razu pomyślałem: jej piegi na całym ciele,jej delikatna blada cera, jej…
* * * [(to nie jest temat na wiersz w katolickiej Polsce)]
PrzezMarcin Wzakonnica w metrze, nóżka na nóżkę,różaniec w dłoni, po chwili go odkładapoprawia kołnierzyk i siada wreszciez paluszkiem na brodzie.Patrzę na nią, początkowo zdumiony,potem już tylko rozbawionyi wiem, o co chciałbymją zapytać (ta odwieczna tęsknota,by nieznajoma udzieliła nam odpowiedzi):”Proszę Siostry, czy papież zostanie zbawiony?- proszę powiedzieć, bo ks. Twardowskiemu to ja jakoś nie wierzę!”
…ani słowa
PrzezMarcin WDziś ani słowa. Ani jednej myśli.Zostań gdzie jesteś. (Znowu te rozkazy!)Śpij, śnij, śmiej się – jeśli zechcesz.Dziś słowem się o tobie nie zająknę.Jest dzień, jest noc, jest wszystko, co zechcesz.Wiem, że jest trudno, wiem, że bywa strasznie.Długie tygodnie i godziny długiew tej ciągłej chęci, żeby było dobrze.Pretensje, presje, pragnienie ochrony,Płacz, krzyk – takie nasze troski.Jeśli…
Nieposłuszeństwo o.
PrzezMarcin Wnawet w centrum manifestacjiprzeciw uprzedzeniom rasowymczułem się bardzo samotny.nawet w wielkim marszusolidarności kobiet,kiedy było zimno i miło,czułem się samotny.nawet gdy popieram walką o drzewa w Doliniei zupełnie niepotrzebnie bredzę do tvnucoś o społeczeństwie obywatelskim,czułem się bardzo samotny…nawet w tłumie świętującym wolność,czułem się samotny.i w gadce-szmatce z przyjaciele,w ciele najpiękniejszej z dziewczyn,której ramiona drżały, gdy w…
* * * [piję wino]
PrzezMarcin Wpiję wino,kontempluję swoją samotność przy muzyce Vivaldiego,która zlała się w kicz, jak annajantar, joedassin, boneym,jakbym umarł 105 lat temui nie przeszedł przez piekło okopów I wojny światowej, II wojny światowej,jakbym nie był powstańcem, zesłańcem, a wreszcie współczesnymPolakiem – zasrańcem.
* * * [ja – z wielką literą „S” na piersi]
PrzezMarcin Wja – z wielką literą „S” na piersilecę sobie w górę i spadam w dół,dłonie jak szpony rozcapierzami chwytam zdobycz złoczyńczą(Ile jest we mnie masowego popaplywaniez ekranu? Ile we mnie miłości z komediiromantycznej? Czułostkowość sentymentalna – otwieram oknona zatokę i w oddali migoce samotny, biały żagiel.)
