Ziemia tłusto rodzi.
Człowiek umiera.
Kamienie w pryzmę
uniżenie kładą. Dziesięcioleciami w warstwy.
Lipiec i sierp...
Dwa miesiące cieleśnie
wypełnione życiem.
Wchodzę biodrami, udami, brzuchem,
potem klatką piersiową w łąkę.

Ptaki, owady. O nich nie wspomniałem.

Podobne wpisy